Последние темы
14.10.2012 Święto pieczonego ziemniaka
Как ни крути, а жизнь прекрасна! (Велоклуб Кола-БОК) :: Отчеты о походах и мероприятиях. Общий блог форумчан. Велочтиво. :: Велоинтересности. Дизайн и новации. ВелоЧтиво.
Страница 1 из 1
20121017
14.10.2012 Święto pieczonego ziemniaka
Источник: rppp.pl
Текст: Lukasz Artyszuk
14.10.2012 Święto pieczonego ziemniaka
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Jeszcze nie tak dawno wyjeżdżaliśmy w trasę na poszukiwanie pierwszych oznak wiosny, następnie świętowaliśmy weekend majowy na rowerach, kąpaliśmy się promieniach lipcowego słońca, oglądaliśmy jak drzewa zaczynają mienić się kolorami jesieni.
Żeby impreza na zakończenie sezonu miała jakiś charakter, postanowiliśmy ją połączyć ze "świętem pieczonego ziemniaka". Tradycja pieczenia ziemniaków w ognisku zanika, i wielu najmłodszych rowerzystów nie zna takiego zwyczaju. A ziemniak z ogniska, gorący z odrobiną soli i masła - niebo w gębie
Rano na Placu Wolności zjawiło się blisko 40 osób. Większość z Bialskiego Klubu Rowerowego. Byli z nami również koledzy i koleżanki z klubu "Kola-BOK", którzy z Brześcia przyjechali dzień wcześniej. Pogoda rano dopisała, więc nikt nie powinien mieć wątpliwości - czy jechać, czy zostać w domu. Ci zostali - powinni żałować, że nie wykorzystali, prawdopodobnie jednego z ostatnich weekendów z tak dobrą pogodą na rower.
Cała droga do Sitna/Ultrówki, gdzie miało się odbyć ognisko biegła wzdłuż torów kolejowych. W kilku miejscach czekały na nas wąskie i ubłocone ścieżki, które musieliśmy jakoś pokonać. Podczas jazdy mijało nas kilka pociągów, których maszyniści chętnie używali syren by pozdrowić machających do nich rowerzystów. W końcu nierzadko widzą takie widoki w godzinach pracy.
Na miejscu, przy wiacie turystycznej w Ultrówce, było już kilkanaście osób, z Międzyrzeca Podlaskiego i Białej. Później dojechał jeszcze Mariusz z Radzynia Podlaskiego. Kiedy dotarliśmy na miejsce, byliśmy już w komplecie. Zaczęliśmy świętować!
Nad ogniskiem zawisły kiełbaski a w żar wsypaliśmy owinięte folią kartofle. Wszyscy byli głodni, więc kiełbaski zniknęły w oka mgnieniu. Trzeba było udać się do sklepu i jeszcze dokupić ich trochę. Z Ziemniakami było trochę inaczej, gdyż te muszą się piec znacznie dłużej niż kiełbasa.
Tego dnia odbyło się też kilka zabaw i gier sprawnościowych - skakanie na skakance, drużynowe przeciąganie liny,. Czasem trzeba było także ruszyć trochę głową - wymyślić najśmieszniejszy dowcip lub wykazać się wiedzą na temat regionu. Szanse we wszystkich konkursach były wyrównane, a sama rozgrywka była niezwykle emocjonująca.
Rowerzyści z Brześcia musieli wcześniej nas opuścić, na koniec chcieli wszystkim podziękować, za to że jeździmy wspólnie już trzeci rok i że to nie koniec naszych wspólnych rowerowych przygód. Łukasz i Asia otrzymali drobne upominki od klubu.
Wraz z Białorusinami, zabrała się część rowerzystów z Białej, inni pozostali jeszcze na trochę przy ognisku. Lecz po pewnym czasie i reszta musiała zbierać się w podróż powrotną. Dni są niestety coraz krótsze i jeśli się nie chce wracać po zmroku, trzeba wyjeżdżać wcześnie. A niebawem przecież przestawimy zegarki na czas zimowy - dzień będzie jeszcze krótszy!
Symboliczne zakończenie sezonu rowerowego 2012 - za nami. Ale tylko symboliczne, gdyż nasza rowerowa przygoda na Południowym Podlasiu trwa nadal! Nie chowamy rowerów do piwnicy lub na strych, jeździmy póki mamy czas i ochotę. Żadna pogoda nie jest dla nas straszna. Trzeba się tylko na nią odpowiednio przygotować.
Jaki był sezon 2012? Na to pytanie jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Zadamy je sobie wkrótce, gdy będziemy mogli odliczać dni do końca roku.
Текст: Lukasz Artyszuk
14.10.2012 Święto pieczonego ziemniaka
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Jeszcze nie tak dawno wyjeżdżaliśmy w trasę na poszukiwanie pierwszych oznak wiosny, następnie świętowaliśmy weekend majowy na rowerach, kąpaliśmy się promieniach lipcowego słońca, oglądaliśmy jak drzewa zaczynają mienić się kolorami jesieni.
Żeby impreza na zakończenie sezonu miała jakiś charakter, postanowiliśmy ją połączyć ze "świętem pieczonego ziemniaka". Tradycja pieczenia ziemniaków w ognisku zanika, i wielu najmłodszych rowerzystów nie zna takiego zwyczaju. A ziemniak z ogniska, gorący z odrobiną soli i masła - niebo w gębie
Rano na Placu Wolności zjawiło się blisko 40 osób. Większość z Bialskiego Klubu Rowerowego. Byli z nami również koledzy i koleżanki z klubu "Kola-BOK", którzy z Brześcia przyjechali dzień wcześniej. Pogoda rano dopisała, więc nikt nie powinien mieć wątpliwości - czy jechać, czy zostać w domu. Ci zostali - powinni żałować, że nie wykorzystali, prawdopodobnie jednego z ostatnich weekendów z tak dobrą pogodą na rower.
Cała droga do Sitna/Ultrówki, gdzie miało się odbyć ognisko biegła wzdłuż torów kolejowych. W kilku miejscach czekały na nas wąskie i ubłocone ścieżki, które musieliśmy jakoś pokonać. Podczas jazdy mijało nas kilka pociągów, których maszyniści chętnie używali syren by pozdrowić machających do nich rowerzystów. W końcu nierzadko widzą takie widoki w godzinach pracy.
Na miejscu, przy wiacie turystycznej w Ultrówce, było już kilkanaście osób, z Międzyrzeca Podlaskiego i Białej. Później dojechał jeszcze Mariusz z Radzynia Podlaskiego. Kiedy dotarliśmy na miejsce, byliśmy już w komplecie. Zaczęliśmy świętować!
Nad ogniskiem zawisły kiełbaski a w żar wsypaliśmy owinięte folią kartofle. Wszyscy byli głodni, więc kiełbaski zniknęły w oka mgnieniu. Trzeba było udać się do sklepu i jeszcze dokupić ich trochę. Z Ziemniakami było trochę inaczej, gdyż te muszą się piec znacznie dłużej niż kiełbasa.
Tego dnia odbyło się też kilka zabaw i gier sprawnościowych - skakanie na skakance, drużynowe przeciąganie liny,. Czasem trzeba było także ruszyć trochę głową - wymyślić najśmieszniejszy dowcip lub wykazać się wiedzą na temat regionu. Szanse we wszystkich konkursach były wyrównane, a sama rozgrywka była niezwykle emocjonująca.
Rowerzyści z Brześcia musieli wcześniej nas opuścić, na koniec chcieli wszystkim podziękować, za to że jeździmy wspólnie już trzeci rok i że to nie koniec naszych wspólnych rowerowych przygód. Łukasz i Asia otrzymali drobne upominki od klubu.
Wraz z Białorusinami, zabrała się część rowerzystów z Białej, inni pozostali jeszcze na trochę przy ognisku. Lecz po pewnym czasie i reszta musiała zbierać się w podróż powrotną. Dni są niestety coraz krótsze i jeśli się nie chce wracać po zmroku, trzeba wyjeżdżać wcześnie. A niebawem przecież przestawimy zegarki na czas zimowy - dzień będzie jeszcze krótszy!
Symboliczne zakończenie sezonu rowerowego 2012 - za nami. Ale tylko symboliczne, gdyż nasza rowerowa przygoda na Południowym Podlasiu trwa nadal! Nie chowamy rowerów do piwnicy lub na strych, jeździmy póki mamy czas i ochotę. Żadna pogoda nie jest dla nas straszna. Trzeba się tylko na nią odpowiednio przygotować.
Jaki był sezon 2012? Na to pytanie jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Zadamy je sobie wkrótce, gdy będziemy mogli odliczać dni do końca roku.
Похожие темы
» "Swieto pieczonego ziemniaka" - фотоотчет польских друзей.
» Dni Brześcia 28-29.07.2012
» №1 (2012) Утвержден план на 2012 год!
» Велозима 2012
» 2012 - 1812 = 200 лет.
» Dni Brześcia 28-29.07.2012
» №1 (2012) Утвержден план на 2012 год!
» Велозима 2012
» 2012 - 1812 = 200 лет.
Права доступа к этому форуму:
Вы не можете отвечать на сообщения
|
|
Сб 19 Фев - 17:41 автор Deni
» Одесская велосотка 2017
Вт 11 Апр - 13:52 автор Vladimir_S
» "Беловежская светлица"
Пт 10 Мар - 14:05 автор witek
» Подготовка к сезону.
Пт 10 Мар - 14:04 автор witek
» Майовка с клубом «MOSiR – HURAGAN» и 9 МАЯ.
Вс 5 Мар - 19:20 автор witek
» План мероприятий на 2017 год
Ср 22 Фев - 9:20 автор Светлана
» SERPEL -2017
Ср 18 Янв - 18:44 автор witek
» С Новым 2017 годом!
Сб 31 Дек - 18:54 автор ValodZia
» Культуру в массы!
Ср 7 Дек - 13:12 автор Pablo
» Новый сервис объявлений и барахолки.
Ср 30 Ноя - 18:12 автор Admin
» Погранзона
Чт 10 Ноя - 14:12 автор konstantin77
» Поиск интересных мест!
Пт 14 Окт - 10:10 автор Admin